2.12.2015

12

Nie wiem co mi do cholery odbiło, że to napisałam. Zastanawiam się czy kogokolwiek to jeszcze interesuje?
Powiedźmy, że jest szansa iż będę to kontynuować. 



Weszłam do klasy zdyszana i zdecydowanie spóźniona.
-Dzień Dobry. Przepraszam najmocniej za spóźnienie ale mój samochód nie chciał odpalić. - Uśmiechnęłam się sztucznie do nauczycielki fizyki. Próbowałam wywrzeć na niej poczucie współczucia. Co z moim samochodem? Jeździ dobrze jak nigdy dotąd. Macie racje, wymyśliłam tą wymówkę na poczekaniu.

-Dobrze Kylie, po prostu następnym razem unikaj tego typu zdarzeń. - Kobieta posłała mi ostrzegawcze spojrzenie mówiące "powiedźmy, że ci wierzę" oraz kiwnęła w stronę ławek bym usiadła i rozpakowała się. Czułam jego spojrzenie na mnie ale po prostu to zignorowałam. Miałam jednak nieodpartą ochotę podejść do tego bachora i wydłubać mu oczy moimi długimi,  pomalowanymi na czarno paznokciami. Usiadłam tuż obok Stelli próbując opanować swoje emocje. Dziewczyna popatrzyła na mnie swoimi ogromnymi oczami, które kryły w sobie jedynie zdezorientowanie.  Cóż nie będę opowiadać o tym na forum klasy, gdzie każdy z tych cholernych przygłupów może to usłyszeć.  Wyciągnęłam wielki, granatowy zeszyt i zaczęłam spisywać notatki z tablicy.

Siedzenie w tej dusznej klasie było dla mnie jak pieprzona męczarnia. Co kilka sekund spoglądałam na zegarek mając nadzieję, że za chwilę zadzwoni dzwonek i będę mogła po prostu wyjść na dwór i zapalić. Tak, palę. Dokładnie, nałogowo od wczorajszego wieczora.  Widząc, że wskazówki zegara zbliżają się do upragnionej 9:50 zaczęłam powoli pakować swoje rzeczy. Najpierw długopis, zaraz po tym podręcznik. Gdy w całej klasie rozbrzmiał ten boski dźwięk zwiastujący moją upragnioną chwilę dla siebie wrzuciłam zeszyt do torby i nie fatygując się nawet zapiąć ją na zamek praktycznie wybiegłam z klasy. Szybkim krokiem maszerowałam do drzwi kierujących na parking szkolny. W tej chwili powinno być tam mało osób. Gdy miałam złapać klamkę poczułam małą dłoń na moim ramieniu. Odwróciłam się by zobaczyć rozwścieczoną Stellę.

-O co ci do kurwy nędzy chodzi, co? – Wysyczała prosto w moją twarz.

Nie zastanawiając się złapałam ją za nadgarstek i wyciągnęłam na dwór. Świeże, gorące powietrze otuliło moją twarz przez co do kąciki moich ust poruszyły się lekko do góry.  Zaciągnęłam dziewczynę do mojego samochodu i wepchnęłam ją tam.  Sama zasiadłam na miejscu kierowcy i rozsiadłam się wygodnie wygrzebując z torby paczkę marlboro.

-Możesz mi kurwa.. – Pokiwałam jej palcem przed nosem i wsadziłam końcówkę papierosa do ust. Podałam jej paczkę papierosów by ta mogła wyciągnąć jednego z nich. Zabrałam zapalniczkę z małego schowka i podpaliłam drugą końcówkę papierosa. Stella zabrała mi go z ust by zapalić swojego. Oparłam nogi o kierownicę i zaciągnęłam się porządnie. Dziewczyna nadal czekała na moje wyjaśnienia.

-Zaraz po tym jak wypuściliście mnie z Bieberem z auta, po imprezie pożegnałam się z nim i weszłam do domu. Zasnęłam ale nie na długo bo za chwilę usłyszałam pukanie do drzwi. Ledwo żywa otworzyłam i zgadnij kogo tam zobaczyłam? – Pokiwałam głową i zaśmiałam się lekko nie czekając na jej odwiedź. – Bieber we własnej pieprzonej osobie. Spytał czy może u mnie przenocować. Zgodziłam się bo chciałam jak najszybciej iść spać. Zostawiłam go w salonie i pobiegłam do mojej sypialni. Po kilku minutach ten dupek przyszedł do mojego pokoju.

-Nie mów mi, że… - Tym razem to była jej kolej by przerwać.

-Zamknij się kurwa i słuchaj. – Wysyczałam zaciągając się po raz kolejny papierosem. – Wcześniej powiedziałam mu, że nakryłyśmy go w kiblu gdy pieprzył się z tą dziwką a on spytał czy chciałabym być na jej miejscu i zaczął nazywać mnie skarbem.  Zbyłam go i poszłam spać a rankiem obudziłam się, zeszłam na dół a ten pierdolony kutas piekł naleśniki w mojej kuchni. Ogólnie dobrze się bawiliśmy, śmialiśmy się i w ogóle do czasu gdy nie usłyszałam jak ktoś dobija się do moivh drzwi. Amanda przyszła i zaczęła wyzywać mnie od dziwek i suk mówiąc, że Bieber ja zdradza. Ten zaczął ją zapewniać, że jestem dla niego tylko koleżanką i go przenocowałam. Zaczęli się tulić i ja pierdole. Wyjebałam ich obojgu za drzwi. 

Skończyłam opowiadać i spojrzałam na dziewczynę. Myślałam, że jej oczy nie mogą być jeszcze bardziej wielkie, ale jednak.

-Ja pierdole.  – Skomentowała wywołując u mnie chichot. Wyciągnęłam kolejnego papierosa z paczki i zapaliłam go.

-Co za pierdolony kutas. Najpierw takie rzeczy a później.

Nie chcąc o tym myśleć dalej ostatni raz skomentowałam dając jej znak, że nie chcę o tym gadać.

-Przestańmy gadać o nim i o jego słodkiej dziewczynce. Jak tak chce to niech tak będzie. Mam dość  Biebera do końca mojego życia. Teraz po prostu będę go ignorować.

-Ej czy aby oni ci się nie podoba?- Zagadała dziewczyna spoglądając na mnie z boku.

Tak.

-Nie.  

Otworzyłam drzwi i wyskoczyłam z samochodu wyrzucając prawie połowę papierosa na chodnik.  Dziewczyna po chwili stanęła obok mnie więc po prostu zamknęłam auto i poprawiając moją koszulę, która wygniotła się przez pozycję w której siedziałam.

-Niech ci będzie, wiesz z czym. Jesteś zajebistą laską wiesz?  - Dziewczyna posłała mi szeroki uśmiech.

-Dzięki? – Spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się głupkowato.

-Mam na myśli, nigdy nie spotkałam laski, która byłaby tak podobna do mnie i z którą tak dobrze się dogadywałam.


Gdy miałam zamiar odpowiedzieć dziewczynie, ktoś szarpnął mnie za ramie. Czy to kurwa jest dzień „szarpnijmy Kylie”? Jeśli tak, to przepraszam, nie wiedziałam kurwa. Odwróciłam się napięcie chcąc nawrzeszczeć na osobę, która stała za mną.





I coś dla pewnych osób. One będą widziały, że to do nich. NIE, Justin NIE  zerwie z Amandą dla Kylie ;)

5 komentarzy:

  1. Błagam pisz to! Kocham to ff.
    Rozdział świetny! Czekam nn ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu cieszę się, że tu wróciłaś <3 Kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkońcu <3 Swietnie piszesz, czekam na następny. Nie moge sie doczekać, bardzo mi sie podoba to opowiadanie i jestem ciekawa dalszych wydarzeń

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski ;)))) czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny rozdział :* dopiero znalazłam to opowiadanie i bardzo mi sie spodobało. :) bede czytac napewno :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine