Zaraz po
tym jak zapłaciłam taksówkarzowi wyciągnęłam klucze i weszłam do środka.
Zamknęłam za sobą drzwi, odwróciłam się i westchnęłam z zachwytu. Krótki
korytarz prowadził do salonu połączonego z kuchnią i jadalnią. Wszystko
urządzone było w nowoczesnym stylu co bardzo mi odpowiadało. Położyłam walizkę
koło kanapy i pobiegłam schodami na górę. Korytarz pomalowany był na kremowo a
na ścianach wisiały zdjęcia z mojego dzieciństwa. Tylko jedno było z tatą.
Uśmiechnęłam się i otworzyłam pierwsze drzwi. Sypialnia. Ściany pokryte
ciemnofioletową farbą świetnie kontrastowały z białymi meblami.
Na środku pomieszczenia stało wielkie łóżko. Rozsunęłam drzwi w ścianie i moim
oczom ukazała się wielka garderoba pełna ubrań. Wszystkie w moim stylu.
Otworzyłam
kolejne drzwi. Tym razem łazienka, skromna, ale piękna. Pobiegłam z powrotem na
dół.
Odkryłam
kolejną łazienkę tym razem bardziej wyposażoną i bardziej elegancką oraz
przejście do ogrodu z basenem.
Poszłam do
kuchni i otworzyłam lodówkę. Była pełna. Nie wiem jak moja mama to wszystko
załatwiła. Na stole zobaczyłam kopertę z moim imieniem i nazwiskiem. Domyślam
się, że to ten list o którym mówiła mama. Postanowiłam najpierw wziąć prysznic.
Zabrałam walizkę i poczołgałam się z nią na ramieniu do sypialni. Wyciągnęłam z
niej wszystkie ubrania i poukładałam na półkach w garderobie. Kopertę z
pieniędzmi wrzuciłam na razie pod łóżko. Po wziętym prysznicu nałożyłam na
siebie luźne dresy i koszulkę a włosy związałam w kucyka. Zeszłam na dół
usiadłam na fotelu i wzięłam kopertę do ręki. Otworzyłam ją i natychmiast
zaczęłam czytać.
Kylie mam nadzieję, że dla Ciebie zaczyna się teraz nowe, lepsze
życie.
Planowałam ten dzień od twojego 14 roku życia.
Nie wiesz o tym ale mam bardzo dobrego znajomego który wie o
naszej sytuacji, jest dyrektorem liceum do którego będziesz teraz
uczęszczać. To on pomógł mi uszykować ten dom dla ciebie. Wysyłałam mu
pieniądze a on tworzył to wszystko. W dolej półce po prawej stronie w
garderobie masz nowy laptop, telefon i kluczyki do garażu w którym stoi
identyczny Range Rover jaki miałaś w Londynie. Chciałam abyś czuła się tam
dobrze. Twój aktualny telefon musisz zniszczyć. Zapisz po prostu numery do
Brooklyn i Xaviera bo wiem, że będziesz za nimi tęsknić. Oni nie mogą znać
prawdy o twoim wyjeździe ale możesz w tajemnicy się z nimi kontaktować. Wymyśl
jakiś powód wyjazdu wiem, że potrafisz kłamać.
Co do szkoły zaraz po tym jak odczytasz list jedź do liceum, z
tyłu kartki masz adres, GPS w aucie cię zaprowadzi i powiedź tam, że nazywasz
się Kylie Benson i musisz rozmawiać z dyrektorem. On trzyma miejsce dla ciebie
w jednej klasie, obiecał, że będzie się tobą opiekował. Zaufaj mu, to mój
przyjaciel.
To wszystko co chciałam ci napisać. Wiedź, że bardzo cię kocham.
Nie pisz do mnie. Ja będę się z tobą kontaktować.
Mama x
Planowała
to od 4 lat? Jakim cudem? Czułam się odrobinę oszukana. Nie mogłam jednak o tym
teraz myśleć.
Zbierając
się pobiegłam do wspomnianego wcześniej miejsca i tak jak napisała mama,
znalazłam tam przedmioty stałego użytku.
Przebrałam
się w szorty, koszulkę z jakimś nadrukiem a na nogi nałożyłam trampki.
Wyprostowałam
włosy, zrobiłam makijaż i poszłam do garażu. Otworzyłam bramę i wsiadłam do
auta. Przesunęłam siedzenie dla własnej wygody . Włączyłam radio rozgłaszając
je najbardziej jak się dało. Rozluźniłam się. Wstukałam adres szkoły w GPS i
kierowałam się wskazówkami. Po 15 minutach byłam na miejscu. Budynek był
ogromny, otoczony wysoką siatką. Wszystko wyglądało trochę jak jakiś ośrodek. Zaparkowałam
na poboczu i skierowałam się do wejścia. Najwidoczniej były lekcje bo korytarze
były całkiem puste.
Gdy po 10
minutach znalazłam nareszcie sekretariat, weszłam do pomieszczenia gdzie
przywitała mnie młoda, znudzona kobieta.
-Dzień
Dobry ja chciałabym rozmawiać z dyrektorem tego liceum. Nazywam się Kylie
Benson. – Wymamrotałam, rozglądając się po pokoju.
-Pan Smith
jest zajęty. – Jej ton zaczynał mnie irytować.
-To ważne.
– Odburknęłam, mrużąc oczy.
-Z
pewnością ale i tak sądzę, ze nie mogę cię wpuścić, przepraszam. – Przewróciłam
oczami i kompletnie szokując kobietę oparłam dłonie na jej biurku.
-Cóż a ja
sądzę, że powinna do niego pani zadzwonić. – Uśmiechnęłam się szeroko.
-Ale...
-Nalegam. –
Warknęłam mrużąc oczy.
Kobieta
spojrzała na mnie swoimi brązowymi oczami i podniosła słuchawkę.
-Wiem, że
miałam panu nie przeszkadzać ale przyszła jakaś dziewczyna i nalega na
spotkanie z panem. Nazywa się Kylie Benson... ale...dobrze.
-Możesz
wejść.- Zwróciła się do mnie zirytowana gdy zakończyła rozmowę z przyjacielem
mamy.
-Dziękuję.
- Uśmiechnęłam się sztucznie i zapukałam do drzwi. Gdy usłyszałam głośne
"Proszę" weszłam do środka. Na fotelu siedział czarnoskóry mężczyzna.
-Witaj
Kylie
-Dzień
dobry - Powiedziałam nieufnie.
-Nazywam
się John Smith wiem, że w liście mama wytłumaczyła ci prawie wszystko.
Podręczniki czekają już na ciebie w szafce którą za chwilę ci pokaże. Mama
prosiła abyś poszła do szkoły już od jutra.
-Oh, okey.
– Wymamrotałam cicho przyswajając sobie, krótkie informacje.
-Nie będę
przedłużać chodź pokaże ci szkołę. Jeśli zdążymy to przedstawię ci jeszcze
klasę.
Mężczyzna
otworzył drzwi i przepuścił mnie jako pierwszą. Miła pani gapiła się na mnie
jak na mordercę ale przemilczę to. Dyrektor najpierw pokazał mi stołówkę później
poszliśmy do szafek i podał mi kod otwierający.
-Teraz
pójdziemy do klasy. Wiem, że w swojej starej szkole byłaś popularna czy jak to
się tam mówi. W naszej szkole jest tak zwana elita i wiem, że nie dasz im się.
Twoja mama dużo mi o tobie opowiadała. – Uśmiechnął się spoglądając przez kilka
sekund na moją twarz.
-Tak?
-Tak,
chodźmy, to ta klasy.
Nie
uprzedzając mnie wcześniej mężczyzna otworzył drzwi i wszedł jako pierwszy do
pomieszczenia. Uczniowie gapili się na mnie jak na eksponat w muzeum. Tylko
nauczycielka była spokojna i uśmiechała się do mnie.
-A więc to
wasza nowa koleżanka. Będzie uczęszczać do tej szkoły od jutra. Może
przedstawisz się?
Dyrektor spojrzał
na mnie a ja wpatrywałam się w moich nowych kolegów.
-Nazywam
się Kylie Benson i tyle powinno wam wystarczyć. – Powiedziałam opierając ciężar
ciała na mojej prawej nodze. Wszyscy zaczęli śmiać się pod nosem oprócz jednej
dziewczyny.
-Przepraszam
pana, ale wielu uczniów próbowało dostać się do tej szkoły w czasie roku i
uznał pan, że to niemożliwe. - Brunetka wpatrywała się we mnie przenikliwie.
-Tak
Amando, ale to szczególna sytuacja. I koniec pytań. Mam nadzieje, że
przyjmiecie ją z otwartymi ramionami. Będę was obserwował. - Mruknął i
prawie wypchnął mnie z klasy nie dając się pożegnać.
-Witamy w
naszej szkole i do jutra a teraz muszę już iść, bo mam spotkanie. Trafisz do
wyjścia prawda? - Mężczyzna wydawał się zdenerwowany.
-Tak,
jasne. Do widzenia..
Gdy
zniknął za zakrętem oparłam się o ścianę i odetchnęłam.
Coś czuję,
że z tą Amandą będą kłopoty.
Poprawiłam
koszulkę. Gdy wychodziłam z budynku szkoły, usłyszałam dzwonek. Kroczyłam
powoli do auta gdy nagle ktoś szarpnął mnie za ramie. Odwróciłam się i
zobaczyłam blondynkę oraz czarnoskórego chłopaka.
-Hej Kylie
- Odezwał się chłopak.
-Czeeść? -
Przeciągnęłam niepewnie.
-Spoko
laska jesteś, wydaje mi się, że się polubimy. Jestem Tyler a to Stella. – Podałam im rękę na znak przywitania.
-Nikogo tu
nie znam. – Rozejrzałam się dookoła gdy coraz więcej osób wychodziło ze szkoły.
-Skąd
przyjechałaś?- Chłopak wydawał się zaintrygowany.
-Z
Londynu. – Odparłam.
-Z kim
mieszkasz? – Dodała dziewczyna.
-Aj czuję
się jak na przesłuchaniu. Mieszkam sama. – Zachichotałam cicho.
-Sama?
Zajebiście będzie u kogo imprezy organizować. Trzymaj się nas a dobrze
wyjdziesz. Gdzie idziesz? - Tyler przejął rozmowę.
-Do mojego
auta. -Wskazałam im na samochód.
-To twoje
auto? - Widząc szok w oczach chłopaka, miałam ochotę zaśmiać się dużo
głośniej.
-Tak. -
Uśmiechnęłam się dumnie.
-Laska, on
marzy o takim samochodzie od gimnazjum. - Stella szepnęła do mojego ucha.
-Ups - Podniosłam
ramiona do góry. Dziewczyna zachichotała głośno.
-Dasz mi
się przejechać? Proszę, proszę, proszę. - Chłopak podbiegł do mnie prawie
rzucając mi się w ramiona.
Stella
pokiwała głową na "nie".
-No nie
wiem. - Chłopak podbiegł z powrotem do samochodu. Rzuciłam mu kluczyki.
-Możesz
tylko zajrzeć. – Krzyknęłam głośno, śmiejąc się pod nosem.
Chłopak
wsiadł do auta i włączył radio. Pod głosił tak, że wszyscy się na nas gapili. W
jednym momencie ja i Stella spojrzałyśmy na siebie i podbiegłyśmy do samochodu.
-Ścisz to
durniu. - Krzyknęłam i zaczęłam się śmiać. Usiadłam na masce a dziewczyna
zrobiła to samo. Tyler podbiegł do nas i wykrzyknął po czym pocałował mnie w
czoło.
-Bądź moją
dziewczyną!
-Ayyy
znamy się pięć minut nie zapędzaj się chłoptasiu!
Choć
znałam ich dobre pięć minut, czułam się dobrze w ich towarzystwie.
W chwili
gdy miałam zeskoczyć z maski, podjechał do nas sportowy samochód, szyby
uchyliły się i zobaczyłam przystojnego chłopaka i... Amandę.
-Tyler
nareszcie masz swój wymarzony samochód? – Przygryzłam lekko wargę słysząc jego
zachrypnięty głos.
-To... –
Tyler chciał się wytłumaczyć ale przerwałam mu.
-To moje
auto. - Spojrzałam na chłopaka.
-Ah, to ty
jesteś ta nowa. – Wydaję mi się, że przykułam uwagę chłopaka gdyż
niespokojnie poprawił się na swoim siedzeniu.
-Nie lubię
określenia nowa. – Odparłam mrużąc oczy.
-Cóż to
nie zmienia faktu, że jesteś nowa. - Chłopak uśmiechnął się szeroko,
przekomarzając się ze mną.
-To
wypadało by być dobrym kolegą i się przedstawić co nie? - Zaproponowałam.
-Justin,
lepiej zapamiętaj to imię. - Brunet puścił do mnie oczko poszerzając swój
uśmiech.
-Oh na
pewno. - Uśmiechnęłam się sztucznie.
-Ostra
lubię takie.
Po chwili
usłyszałam pisk dziewczyny siedzącej obok niego.. Przytknęłam rękę do ust by
nie wybuchnąć śmiechem. Brązowooki przewrócił oczami, podniósł szybę i odjechał
nawet się nie żegnając.
-Amanda i
on to taka szkolna para. On główny gracz w szkolnej drużynie piłki nożnej a ona
kapitan cheerleaderek. I jest o niego chorobliwie zazdrosna. Lepiej
uważaj. - Dziewczyna spojrzała na mnie.
-Cóż nie z
takimi sobie radziłam. – Odparłam cicho.
-Kim byłaś
w dawnej szkole? No wiesz o co chodzi. - Tyler spojrzał zaciekawiony.
-Oh tak w
sumie nie wiem dlaczego ale to ja byłam najwyżej.
-Będzie
bitwa królowej z królową. Uwielbiam takie zagrywki. - Chłopak zaśmiał się
głośno. Zmuszając mnie do zadumy.
Wygląda na
to, że zdobyłam dwóch dobrych znajomych i jednego wroga. Zapowiada się dobry
czas dla mnie. Uśmiechnęłam się do siebie i wsłuchałam w rozmowę moich nowych
znajomych.
Jestem z nowym rozdziałem! Początki są strasznie nudne, wiem ale muszę to jakoś rozkręcić. :) Znalazłam konto na youtube gdzie dziewczyna robi świetne filmiki o Jiley. Zastanawiam się czy nie dodawać wam jednego do każdego rozdziału. Taki który będzie miał wspólnego z tym co dzieje się w akcji. Co wy na to? Macie tutaj jeden z nich. :)
PS: W ff występuje "stara" Miley jeśli wiecie o co mi chodzi. Długie brązowe włosy itp.
Jak dla mnie nie rozdział super <3
OdpowiedzUsuń-N
Sorry ten poprzedni komentarz powinien tak wyglądać : Jak dla mnie rozdzial super <3
OdpowiedzUsuń-N
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńŚwietny ♡ jest może możliwość informowania mnie o nowych postach na twitterze? @ewelina332
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://miloscjestjaktatuaz.blogspot.com/
Świetnie :3 Czekam na następny :3 <3
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial <3 kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńKocham Jiley czekam z niecierpliwością na next <3 :*
OdpowiedzUsuńTo jest cholernie zajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!! Czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńmega fajne wybacz, ale już nie będe komentować ;*
OdpowiedzUsuń